Jeśli nam się uda to, cośmy zamierzyli
i wszystkie słońca, które wyhodowaliśmy w doniczkach
naszych kameralnych rozmów
i zaściankowych umysłów
rozświetlą szeroki widnokrąg
i nie będziemy musieli mówić, że jesteśmy geniuszami,
bo inni powiedzą to za nas,
i aureole, tęczowe aureole
...ech, szkoda gadać
Panowie, jeżeli to się uda, to zalejemy się jak jasna cholera!


Przytaczam melancholijno-rozmarzone westchnienie Andrzeja Bursy nad losem ludzkich ambicji w kontekście właśnie wydanych zbiorów pism Jerzego Ludwińskiego. Nie poznałam nigdy tego charyzmatycznego krytyka, ale już sam sposób, w jaki trwa pamięć o nim sprawia, że widzę go w tęczowej aureoli.

Przypadek Ludwińskiego pozwala na bardziej generalną ufność w ludzi. Rozproszony dorobek: notatki, nagrania wykładów, wspomnienia, nie został zaprzepaszczony, ale jest skrzętnie opracowywany. Przypominają go różne ośrodki: Warszawa np. poprzez wystawę w CSW Zamek Ujazdowski Sztuka dokumentów sztuki (2005/2006), Kraków poprzez kolejne wydania Epoki błękitu, o popularyzację jego idei na Zachodzie zatroszczyła się Magdalena Ziółkowska redagując dwujęzyczny wybór pism.
Na okładce Sztuki w epoce postartystycznej i innych tekstów widnieją Poznań i Wrocław. Myślę, że takie zróżnicowanie geograficzne nie wynika tylko z faktu, że Ludwiński działał w wielu miejscach, ale można odbierać je jako dowód uznania obiektywnej wartości myśli Jerzego Ludwińskiego. Jak w przypadku każdego skarbu narodowego należy rozpowszechniać wiedzę o nim, dyskutować, interpretować, mierzyć się z nim intelektualnie.

Opublikowaną przez Otwartą Pracownię (wznowioną po raz trzeci!) Epokę błękitu można traktować jako kompendium o działalności Jerzego Ludwińskiego. Na książkę składają się recenzje wystaw, teksty teoretyczne, portrety artystów, wywiady z Ludwińskim, wystąpienia z plenerów, czy pionierskie plany muzeów gry. To zbiór tekstów źródłowych o kluczowych dla polskiej sztuki lat 60-tych i 70-tych wydarzeniach oraz postaciach. Sam autor, choć stanowił spiritus movens wielu wydarzeń, pozostaje w cieniu głównych bohaterów – artystów. Książkę można potraktować jako hołd dla pokolenia, które sprawiło, że w tamtych czasach znany nam model sztuki zaczął pękać w szwach. Jerzy Ludwiński jako krytyk cechował się precyzją myślenia, wręcz lakonicznością. Jego zdania są krótkie, ale pewne. Teksty wyważone. Słynne diagramy to maksymalna kondensacja treści. Zaciera się w nich granica pomiędzy krytyką a teorią sztuki.

Na tym ostatnim aspekcie koncentruje się z kolei wybór pism Jerzego Ludwińskiego pt. Sztuka w epoce postartystycznej i inne teksty. Można przyjąć, że książka ma dwóch autorów, swój kształt zawdzięczając przede wszystkim redaktorowi – Jarosławowi Kozłowskiemu. Klasyk konceptualizmu z dorobku Ludwińskiego wyłuskał myśl teoretyczną. Najobszerniejszą część książki zajmują Teksty, konspekty i diagramy z zakresu teorii i praktyki sztuki, uzupełnione o cztery eseistyczne teksty (Na marginesie teorii). Przełożenie na praktykę uwidacznia się w następnym dziale – Projekty i programy wystaw, działań i miejsc prezentacji sztuki. Całość domykają wywiady przeprowadzone z Jerzym Ludwińskim, a także konspekty akademickie z czasów, gdy wykładał na PWSSP w Poznaniu. Choć na początku znajduje się jego życiorys, bohaterem tej książki nie jest Jerzy Ludwiński, tylko jego wydestylowane idee. Krytyk zasłużył na takie wydanie swoich pism. Zaprezentowane (także na poziomie szaty graficznej, bliskiej wydawnictwu akademickiemu) przede wszystkim jako teoria naukowa, której kontekst odgrywa mniejszą rolę.

Sztuka w epoce postartystycznej i inne teksty stanowi intelektualne wyzwanie. Myślę, że to kolejny, ważny krok w pracy interpretacyjnej nad dziełem Ludwińskiego. Już nie jak w przypadku Epoki błękitu przybliżenie postaci twórcy galerii Pod Moną Lisą, ale skłonienie do przemyślenia, także z dystansu czasowego, konkretnej koncepcji.

Gdybym miała podjąć decyzję, którą publikację – Epokę błękitu czy Sztukę w epoce postartystycznej i inne teksty wpisać na listę lektur szkolnych przedmiotu „wiedza o sztuce”, opowiedziałabym się za tą pierwszą, drugą pozostawiając bardziej wtajemniczonym. Różnorodność tekstów wydania krakowskiego wprowadza w klimat życia artystycznego PRL-u. To historia sztuki pisana przez pryzmat postaci.




Epoka błękitu
Jerzy Ludwiński
wydanie trzecie uzupełnione
redakcja: Jerzy Hanusek
Otwarta Pracownia, Kraków 2009



Sztuka w epoce postartystycznej i inne teksty
Jerzy Ludwiński,
wybór i opracowanie: Jarosław Kozłowski
ASP w Poznaniu/BWA we Wrocławiu, 2009