Zbigniew Makowski to artysta, którego nazwisko łączy się bezpośrednio z nurtem surrealistycznym. Jednym z elementów wyróżniających jego prace jest poddanie się sile wyobraźni. Było to jedno z głównych założeń francuskich surrealistów, takich jak Salwador Dali czy Andre Breton, z którym spotkał się osobiście na początku lat 60. Makowski czerpie od tych artystów zasadę swobodnych skojarzeń. Przedmioty na jego obrazach są zestawione w osobliwy sposób. Na pierwszy rzut oka trudno jest znaleźć wspólna płaszczyznę dla nich. Zaskakujące połączenia nie są wynikiem daleko idącej beztroski artysty, wręcz przeciwnie są głęboko przemyślanymi strukturami. Makowski interesuje się poezją i literaturą, co różni go na przykład od Bretona, który zdecydowanie stawiał na potęgę podświadomości i sennych wizji.

Prace zaprezentowanie na wystawie są swoistym bestiariuszem. Rysunki połączone z fragmentami tekstu wykonał artysta na papierze czerpanym. Od razu nasuwa się skojarzenie z dawnymi księgami, a raczej pożółkłymi kartami dawnych manuskryptów umieszczonych w szklanych gablotach. Wrażenie to wzmacnia wystawienie prac w antyramach, jakby pojedynczych kart ocalałych z jednej publikacji. Czarno-białe lub lekko podkolorowane karty zawierają wizerunki bestii i krótką jej charakterystykę.

Jak w średniowiecznych księgach, gdzie autorzy ilustracji Apokalipsy czy wizji piekła dawali upust swojej wyobraźni. Pogrążone w mrokach kościołów czaiły się na kapitelach lub były zgromadzone na portalach gotyckich katedr, przypominając o grzechach i karze. Wymyślne stwory i traumatyczne męki grzeszników miały przestrzegać przed niewłaściwym zachowaniem. Głównym celem było wzbudzenie strachu u wiernych. Obraz znacznie szybciej i dosadniej dociera do odbiorcy niż tekst, co było szeroko wykorzystywane w średniowieczu. Makowski postanowił zmierzyć się z całym zbiorowiskiem bestii. Jako motto wystawy został wybrany cytat z „Boskiej komedii” Dantego, który automatycznie wprowadza w zagadnienia teologiczne późnego średniowiecza. Książka jest przede wszystkim podróżą głównego bohatera przez zaświaty. Kolejno poznaje on Piekło, Czyściec i Raj. W swoich pracach Makowski wyraźnie jest zafascynowany mrocznym światem potworów. Seria czarno-białych prac, które przypominają grafiki, w których połączone są różnorodne motywy. Zdecydowanie ta druga, ciemna strona bardziej interesuje artystę, co zaznacza umieszczając tekst „et malum/ i zło”. Potwory pożerające mniejsze istoty budzą lęk, a zwłaszcza ryba połykająca postać.

Jednym z zagadkowych elementów powtarzających się w pracach Makowskiego jest wizerunek Antei – modelki pierwotnie sportretowanej przez manierystycznego malarza Parmigianina około 1530 roku. Drobna twarz o delikatnych rysach wbija wzrok w widza. Jej spojrzenie zarazem jest łagodne, ale uporczywe i bezwzględne. Obraz Parmigianina miał być tajemniczy, a sama postać dziewczyny z rękawicą i martwą łasicą wbijającą zęby była co najmniej wyszukana. Interpretacje tego obrazu są różne i nie ustalono jednej wersji, a także nieznana jest dokładna tożsamość portretowanej. Nie mniej Makowskiemu utknął w pamięci wzrok Antei, którą umieścił w dwóch prezentowanych w Zderzaku pracach.

Atmosfera wykreowana wokół prac artysty niestety nieco została osłabiona przez ekspozycję. W pełnym świetle mroczne bestie tracą swą moc, ich nieprzenikniona tajemnica blednie. Szkoda, bo wystarczyłaby delikatna gra oświetleniem i już przywrócone zostałaby ich „naturalne” środowisko.

Wracając do Makowskiego i jego surrealistycznych korzeni, prace prezentowane są bardzo konsekwentną serią poświęconą potworom. W duchu średniowiecznych ilustracji, co nadaje im lekko anachroniczny charakter względem dzisiejszych bestii takich jak Godzilla czy Obcy. To, co nie uległo zmianie, jeśli chodzi o potwory i stosunek do nich – nadal budzą strach pomieszany z fascynacją.
Zbigniew Makowski
„Partiti Bestia!”
19 kwietnia – 11 maja 2012
Galeria Zderzak w Krakowie
Fot. Kinga Lubowiecka