Dla "Marii Anny Potockiej":http://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Anna_Potocka sztuka zawsze pozostanie tajemnicą, prywatną, zakodowaną wypowiedzią twórcy, który wykorzystując osobisty język, dokonuje wewnętrznej konfrontacji ze sobą, często nie będąc świadomym swych celów i efektów, jakie ona przyniesie. Dzieło jest jedynie odpadem wieloetapowego procesu, będącego wyrazem nieposkromionego indywidualizmu, autorytarności i pewnego rodzaju egoizmu twórcy. Zadaniem artysty nie jest tworzenie słownika tłumaczącego odbiorcy sens jego prac. Często sam artysta zaczyna rozumieć swoją „mowę” po latach, stopniowo poznaje siebie, traktując kolejne prace jak lustro, w którym obserwuje zachodzące w nim zmiany.
Według "Jerzego Hanuska":http://www.otwartapracownia.com/bibliografia/bibliografia.html kluczowym zadaniem sztuki powinno być wzbogacanie odbiorcy, między innymi poprzez nawiązanie indywidualnego kontaktu twórcy z odbiorcą, przełamywaniu tradycyjnych kategorii i struktur. Pozbawieni specjalistycznej wiedzy i znajomości rynkowych realiów – zdaniem Hanuska –obok prawdziwego dzieła sztuki nie przejdziemy obojętnie –zaintryguje nas, poruszy bądź zachwyci, nawet pozbawione kontekstu, obroni się. W kontakcie z nim należy więc zdać się na własną intuicję, smak i uczuciowość.
"Marek Wasilewski":http://www.asp.poznan.pl/intermedia/wyk/wasilewski.html, korzystając z pieskiej metafory, zwraca uwaga na relatywność naszych stosunków ze światem sztuki, który opiera się na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Sztuka udomowiona jest naszym przyjacielem i powiernikiem, pomaga nam w życiu, to w niej możemy znaleźć własne odbicie.
*Odbiorca na polu walki*
Widzów wystaw sztuki aktualnej M.A. Potocka podziwia za heroizm dokonywanych prób przebicia się przez dżunglę współczesnych dzieł, z którymi i ona „zmaga” się na co dzień. Podkreśla jednocześnie, że wbrew obiegowym opiniom twórczość artystyczna nie jest i nie powinna być komunikatem, dyskusją z odbiorcą.
W opinii J. Hanuska prawdziwe pole minowe stanowią medialne relacje i komentarze dotyczące sceny artystycznej w Polsce, które narzucają swój punkt widzenia, kierują nas, wyznaczając strategię poruszania się w Art Worldzie. Odbiorca pozostaje bezradny, biernie chłonie opinie i sądy, jednocześnie przekone sam siebie, że brak zachwytu nad modnym twórcą wynika jedynie z jego niewiedzy i małości. Jednak zdaniem Hanuska najcenniejsze jest właśnie niczym niezapośredniczone oddziaływanie sztuki na widza.
*Hermetyczność a komercjalizacja*
M. Wasilewski wskazuje na upowszechniającą się rolę sztuki w marketingu i PR firm, organizacji czy państw. Przytacza przykład Chin, wspierających finansowo młodą chińską sztukę, co ma na celu odświeżenie i rozjaśnienie wizerunku komunistycznego mocarstwa. Korzystając z terminologii wybranej przez Wasilewskiego zabieg ten można nazwać nałożeniem kagańca czy smyczy, czyli kontrolowaniem warczącej i kąsającej zwierzyny(artystów)… Wasilewski podsumowuje swój wywód stwierdzeniem, że współcześnie sztuka przestaje być elitarna, bo jako dziedzina ludzkiej aktywności wkracza na zupełnie nowe dla siebie obszary, m. in. polityki właśnie.
To, co Wasilewski traktuje jako dziejową oczywistość i naturalną konsekwencję zachodzących w świecie przemian, J. Hanusek piętnuje, nie chcąc zaakceptować komercjalizacji w świecie sztuki. Jego zdaniem stanowi ona największe zagrożenie dla prawdziwie wartościowych dzieł i ich twórców, uśmierzając naszą wrażliwość i samodzielność myślenia czy formułowani sądów krytycznych.
*Obiektywna krytyka- idea fix?*
Receptą na profesjonalny tekst krytyczny według M.A. Potockiej jest budowanie go na podstawie obiektywnego opisu, który stanowić będzie bazę indywidualnych już przemyśleń, pozwalając nam redefiniować dzieło według własnych przekonań. Sztuka zdaniem Potockiej jest skąpa w informacje i stanowi twór wyjątkowo anarchistyczny, pozbawiony gramatyki czy struktury.
Według J. Hanuska głównym problemem krytyki jest jej „profesjonalizm”, przesycenie wszelkich relacji i recenzji fachowym słownictwem, naszpikowanie ich trudnymi, rzadko na co dzień używanymi słowami dla uzyskania efektownego rezultatu. Liczy się nie rzeczowość oceny, a barokowa zdobność i elitaryzm przekazu. Wyposażeni w „sztuczną szczękę” krytycy nie zadają sobie pytań, co dla nich decyduje o wartości opisywanej pracy, a jedynie jaka forma i treść będzie najbardziej atrakcyjna dla wydawnictwa i ich środowiska.
*Niezliczone grzechy główne*
Lista naszych przewinień wobec sztuki nie ma końca i różni się znacząco w zależności od jej autora. Niewątpliwie jednak największa odpowiedzialność za artystyczną nieświadomość, niewrażliwość i niewiedzę spoczywa na polskim systemie edukacji. Brak zajęć artystycznych w większości szkół ponadpodstawowym, obojętność wobec świata sztuki znacznej części wykształconego, dorosłego społeczeństwa, a także nadal skromna sieć muzeów, placówek kulturalnych i oświatowych o profilu artystycznym pokutuje zacofaniem i strachem przed współczesną sztuką…
« powrót