Krajewskiego chandleryzmy
Agnieszka Maciejewska
13.10.2009
Na spotkaniu w Muzeum Narodowym (26 września b.r.) Marek Krajewski wyznał, że Chandler był jednym z głównych powodów, dla których zaczął pisać powieści kryminalne. Tłumaczył, że powiązania między nim a autorem _Tajemnicy jeziora_ może niekoniecznie są łatwe do rozszyfrowania, jednak bezpośrednio przyznał się do kilku. Pierwszym zapożyczonym elementem miała być wyrazista, sentencjonalna puenta na końcu rozdziału, którą do znudzenia stosował Raymond Chandler. Ponadto w postaci Mocka znaleźć możemy wiele z atmosfery społecznej deprawacji, a także ma on wiele z samego Philipa Marlowe’a, z tym że Krajewski starał się odwrócić stosunek detektywa do płci pięknej. Jego Mock, w przeciwieństwie do patetyczno-idealistycznego Marlowe’a, nigdy nie odrzuca względów kobiet, a nawet zabiega o nie najstaranniej jak potrafi. Trzecim elementem, bodaj najbardziej enigmatycznie brzmiącym w ustach wrocławskiego pisarza, było przyznanie się do upodabniania stylu swoich książek do stylu Chandlera.
Na wykładzie Marka Krajewskiego nie mogło zabraknąć tego, co każdy wytrawniejszy polski badacz książek Raymonda Chandlera odkrył już dawno. Krajewskiego i Chandlera łączy bowiem nie tylko fach pisarski, lecz staranne wykształcenie klasyczne: znajomość łaciny i greki, czytanie w oryginale Platona, Sofoklesa, Tacyta, Liwiusza. Obydwaj pisarze w czasie studiów występowali w przedstawieniach komedii starogreckiej. Marek Krajewski zakomunikował zgromadzonym w Muzeum Narodowym, że w Chandlerze odnalazł pobratymca – zarówno w poszanowaniu dla starożytnych, jak i w sprzeciwianiu się podziałowi na literaturę wysoką i popularną, w obrębie której zazwyczaj umieszcza się powieść kryminalną. Pomysłodawca Mocka, opiewając geniusz Chandlera, podkreślał jego wielkość jako pisarza w ogóle, a nie tylko autora poczytnych kryminałów. W Ameryce, gdzie granice między literaturą A i B nie są respektowane, kunszt autora _Długiego pożegnania_ już dawno został doceniony. Między słowami takie właśnie marzenie śmiał wygłosić Marek Krajewski – żeby i u nas wszechobecny podział na literaturę masową i wysoką został w przypadku powieści kryminalnej zaniechany. Jak pisał sam Raymond Chandler w słynnym eseju _Skromna sztuka pisania powieści kryminalnych_: _Skoro powieść detektywistyczna może być tak dobra, tylko pedanci będą się upierać, że nie może być jeszcze lepsza_.
[1] Polecam stronę ze świetnym wyborem "chandleryzmów":http://chandler.republika.pl/chandleryzmy.html
« powrót
Dodaj komentarz
Ostatnio komentowane |
Myj ręce (Masara)
dodano: 20.02.2018
więcej »Don’t call my name, Alejandro! (Dom Bernardy A.)
dodano: 19.01.2018
więcej »Neoludzkim głosem (Extensa)
dodano: 29.12.2017
więcej »„NN” Jerzego Franczaka - fragment!
dodano: 11.08.2017
więcej »Supercut Magia Kina 2014
dodano: 10.08.2017
więcej »