Młody chiński artysta Niu Mingming zadziwia. W 2003 roku kończy studia w zakresie malarstwa na pekińskim Capital Normal University, w 2011 roku uzyskuje dyplom z drukarstwa na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Gandawie. Bardzo szybko zyskuje rozgłos jako uzdolniony twórca ekslibrisów. Świadczą o tym choćby I nagroda w 17. Międzynarodowym Konkursie Ekslibrisu w Belgii czy wyróżnienie w prestiżowym Konkursie Ekslibrisu w Chinach. Uczestniczy też w rozlicznych wystawach tej dziedziny sztuki – w Szwajcarii, Turcji, Stanach Zjednoczonych i na Cyprze. Zamówienia masowo sypią się nie tylko z Beneluksu. Bardzo szybko zostaje członkiem belgijskiego Stowarzyszenia Graphia oraz Dyrektorem Wykonawczym Chińskiego Towarzystwa Ekslibrisu. Jeszcze jako żądny wrażeń młody człowiek podróżuje i poznaje Chiny wzdłuż i wszerz, zdobywa wiedzę o sztuce, co akcentuje przy wielu okazjach. Zajmuje się grafiką, drzeworytem, sitodrukiem i naturalnie – malarstwem.

A malarstwo w jego wydaniu jest nietuzinkowe – dominuje surrealizm.

Niu Mingming swoją fascynację sztuką Zachodu tłumaczy w sposób następujący: Dla każdego chińskiego artysty kultura chińska stanowi bazę duchową i dostarcza materiału twórczego, jednak ja należę do tych artystów poszukujących, którzy nienawidzą duplikowania tradycyjnych form chińskich. Dlatego porzucam podejście polegające na akcentowaniu każdego elementu obrazu z osobna, a skupiam się na całościowym efekcie, jaki wytwarzam. Sztuka chińska podkreśla harmonię między człowiekiem a naturą, jest stonowana. Dla mnie ważna jest osobowość artysty, odwaga pokazania ekspresji i budowanie mostów między kulturami. W ten sposób artysta może doświadczyć czegoś nowego. Tego uczę też moich studentów.
Niu Mingming podkreśla, że jego prace mają styl zaangażowanych politycznie plakatów. To małe manifesty. Widzimy pokazany w oddali pomnik Mao Tse-tunga, a na pierwszym planie ogromny ptak, który przywołuje w symbolice chińskiej jednoznacznie negatywne skojarzenia. Niu Mingming niszczy w ten sposób mit wodza. Niektóre jego obrazy to też komentarz do aktualnych wydarzeń społeczno-politycznych np. płótno Sito, gdzie nad stadionem olimpijskim w Pekinie górują kości do gry.
Niu Mingming przyznaje, że na początku swojej drogi artystycznej kierowała nim potrzeba natychmiastowego zabierania głosu w ważkich sprawach i przelewania na obraz spontanicznych idei. Teraz zrewidował ten pogląd. Dzieło w ostatecznym kształcie jest wynikiem studiów nad tematem i następstwem analizy kodów kulturowych. Tak powinien – jego zdaniem – wyglądać proces dojrzewania artystycznego.
Niu Mingming – Chiński sen
Galeria Główna CSW Solvay 1.06 – 1.07.2012