Operowy folk-noir (Rykarda Parasol, Our Hearts First Meet)
26.11.2008
Rykarda - to piękne imię nosi amerykańska songwriterka, córka szwedzkiej emigrantki i polskiego Żyda, Ryszarda (stąd jej imię). Równie piękna jest muzyka, którą tworzy. Znawcy określają ją jako „folk-noir", czyli folk o mrocznym i niepokojącym zabarwieniu.
Rykarda - to piękne imię nosi amerykańska songwriterka, córka szwedzkiej emigrantki i polskiego Żyda, Ryszarda (stąd jej imię). Równie piękna jest muzyka, którą tworzy. Znawcy określają ją jako „folk-noir", czyli folk o mrocznym i niepokojącym zabarwieniu. Jej mocny, szorstki głos przywodzi na myśl takie damy piosenki i aktorstwa jak Siouxsie Sioux, Nico, PJ Harvey, Lauren Bacall. Muzyka zaś - dokonania Nicka Cavea and The Bad Seeds czy Johnny Casha. Ja nazywam kompozycje Rykardy utkanymi w gotycko-bluesowymi opowieści piosenkami o pożądaniu i sile, współczuciu i samotności. Godne polecenia są zwłaszcza Candy Gold (bardzo Siouxsieowskie, w stylu Candy Man), Arrival, A Rival oraz cudnie bluesowo-gitarowy Lonesome Place. Our Hearts First Meet to pierwsze po EP-ce Here She Comes pełnowymiarowe wydawnictwo Rykardy. Wokalistki, która studiowała śpiew operowy, ale - jak to czasem bywa - poszła drogą na przekór i nie śpiewa operowo. W nagraniach Rykardzie pomagał cały sztab mniej lub bardziej doświadczonych ludzi z branży, w tym między innymi znany z kolaboracji z PJ Harvey klawiszowiec i basista Eric Drew Feldman oraz perkusista The Drift, Rich Douthit. Jednak o ostatecznym, bezkresnym kształcie, mglistym, zagmatwanym wyglądzie, wyrafinowanym smaku i autentycznej sile muzycznej tego krążka bezsprzecznie zadecydowała sama Rykarda i jej głos. Jest szansa, że jeszcze w tym roku ta dobrze zapowiadająca się wokalistka w ramach trasy koncertowej promującej Our Hearts First Meet zawita na koncert do Polski. Czekam więc z niecierpliwością.
Rykarda Parasol
Our Hearts First Meet
2008 GlitterHouse Rec./Gusstaff Rec.
« powrót