Pierwsza miłość to powieść młodzieńcza, wytyczająca drogę twórczą Sandora Marai, którego często nazywa się jednym z najwybitniejszych, choć nieco zapomnianych pisarzy XX w.



Tytuł jest mylący. Czego innego spodziewać by się można po książce zatytułowanej jak harlequin. W istocie Pierwsza miłość traktuje nie tylko o miłości. Główny bohater to człowiek niezauważany przez innych, egzystujący poza rzeczywistością. Miłość, którą wydaje mu się, że przeżywa, jest czymś równie nikłym jak on sam. To uczucie spóźnione i wykraczające poza normy obyczajowe czy moralne. Jest czymś nieuświadomionym i niezwiązanym z jakimikolwiek planami czy obietnicami. Nie ma tu mowy o namiętności, grze czy zdradzie. Jest za to nienawiść – trudna do okiełznania i nieoczekiwana, bo skierowana w stronę postaci, będącej młodzieńczym alter ego bohatera.
Pierwsza miłość to studium przeraźliwej samotności i izolacji człowieka w szkolnej rzeczywistości małego miasta. Panuje tu hipokryzja, inwigilacja i oportunizm. Powieść ma formę pamiętnika, pisanego od sierpnia do czerwca przez starzejącego się nauczyciela łaciny z węgierskiego gimnazjum. Kształtowanie się osobowości bohatera przypomina sinusoidę, która na początku wznosi się ku górze, by pod koniec drastycznie opaść. Akcja rozpoczyna się w sanatorium, a kończy przed maturą wychowanków Gáspára – tak zamyka się powieściowy czas. Czytelnik czeka na poprawę losu narratora dziennika, jednak problem nie tkwi w świecie, lecz w umyśle bohatera, który nie jest zdolny do wyjścia poza stworzony przez siebie schemat. W kreacji tej postaci pociąga jego mroczna atrakcyjność. Introwertyczne opisy nudnych dni z nauczycielskiego żywota są jak oglądanie rzadkiego okazu skorupiaka, o którego istnieniu nie miało się pojęcia. Anioł czy diabeł? Ofiara złego systemu czy kat własnej wolności? A może Musilowski człowiek bez właściwości? Sandor Márai stworzył postać niełatwą do jednostronnej charakterystyki, równie okropną, co budzącą litość.
Tematem przewodnim tej powieści jest tragizm ludzkiego losu. Według koncepcji pisarza świat bez Boga i miłości pociąga człowieka ku autodestrukcji. Schyłek życia Gáspára następuje w roku 1912, w tym samym, w którym skończyła się monarchia austro-węgierska. Jednak historyczno-paraboliczne odczytanie tej książki można uznać tylko za przypis na marginesie do tej pesymistycznej w swej wymowie książeczki o człowieku.
W Księdze ziół Márai pouczał, jak pięknie żyć, podkreślał uszlachetniającą rolę cierpienia i samotności. Pierwszą miłość napisał Márai w wieku 28 lat, jako początkujący pisarz. Mimo że traktuje o nauczycielu, nie ma tu cienia dydaktyzmu. Warsztatem nie dorównuje co prawda swoim późniejszym książkom, ale można mu to wybaczyć. Tylko najlepsi potrafią pisać takie „młodzieńcze” i „niedoskonałe” jeszcze powieści.


Sandor Márai
Pierwsza miłość
Tłum.: Feliks Netz,
Czytelnik
Warszawa 2007