Wysadzić Rosję (Bunt. Sprawa Litwinienki)
21.11.2008
Polska jest pierwszym krajem, w którym film Andrieja Nekrasova Bunt. Sprawa Litwinienki był rozpowszechniany w kinach. Mniejsza o motywacje dystrybutora, będące być może wynikiem kalkulacji, wykorzystywaniem resentymentu polskiej publiczności. Istotne, że przy całej jego stronniczości, dokument Niekrasova przynosi odbiorcom wiedzę wykraczające daleko poza obiegowe opinie.
Litwinienko jako były agent FSB nie może być postacią krystaliczną, a próby przedstawiania go przez reżysera jako niemal świętego bywają drażniące. Jednak relacja byłego agenta oraz wątki dodane przez Niekrasova tworzą spójną całość. Efektem jest pejzaż ogarniętej społeczną znieczulicą Rosji z wszechobecną korupcją. Państwa, w którym służby specjalne wykorzystywane są do likwidacji przeciwników „korporacyjnej” władzy byłych agentów (mocny fragment z udziałem Anny Politkowskiej, zamordowanej przez „nieznanych sprawców”) i dławienia wolności.
Twarz sygnującego system władzy Putina pojawia się na ekranie wielokrotnie i zawsze w negatywnym kontekście. To portret prostaka i cynika, człowieka bezwzględnego i hipokryty. Właśnie twarze w tym filmie są szczególnie wyraziste. Rzeczowa, chłodna, ale też piękna w swej sile i poruszająca kiedy płyną po niej łzy, twarz żony zamordowanego agenta. Portrety wulgarnych i prostackich agentów FSB oskarżanych o morderstwo Litwinienki. Poorana bruzdami, zmęczona twarz jego byłego przełożonego. Do tego narcystycznie podtykany widzom obraz reżysera, a także nieco dandysowata postać Andre Glucksmanna. I w końcu umierający Litwinienko, patrzący wprost w kamerę. Film mocny, osobisty, oczywiście jednostronny. Jednak w tym przypadku nie powinno być inaczej.
Bunt. Sprawa Litwinienki
(Bunt. Delo Litvinienko)
Rosja, Wielka Brytania, 2007
Reż. Andrei Nekrasov
Best Film